Bez innowacji nie ma mowy o rozwoju i ekspansji

PARTNEREM PUBLIKACJI JEST LOTOS

XXVI Forum Ekonomiczne w Krynicy-Zdroju: Dobra jakość, wysokie kompetencje pracowników, elastyczny sposób zarządzania przedsiębiorstwami, efektywne inwestycje i innowacje są atutami, dzięki którym polskie firmy rozwijają się na zagranicznych rynkach

Strategie polskich firm w obliczu dynamicznych zmian w światowej gospodarce były tematem jednej z debat na XXVI Forum Ekonomicznym w Krynicy. Gospodarzem dyskusji, w której wzięli udział szefowie polskich korporacji, była Grupa Lotos i jej prezes Robert Pietryszyn.

Rozwijaj się lub giń

— Atutem naszej firmy jest fantastyczne położenie — nad morzem, własne zasoby w Norwegii, w Polsce i na Litwie. 30 proc. naszego oczyszczonego wyniku EBITDA pochodzi z wydobycia gazu i ropy. 20 proc. surowca wykorzystywanego w naszej rafinerii to ropa spoza rynku wschodniego. Wykorzystujemy każdą możliwość, jaka się nadarza. Otworzył się rynek irański, więc sprowadziliśmy stamtąd ropę. W tej branży albo idziesz do przodu, albo umierasz. My chcemy iść do przodu — mówił prezes Lotosu. Przedsiębiorstwo właśnie modernizuje rafinerię. W 2018 r. ma być zakończony projekt EFRA (efektywnej rafinacji) wart 2,3 mld zł.

— Umocnimy naszą pozycję, jako jednej z najnowocześniejszych rafinerii na świecie. Dzięki temu z baryłki surowca uzyskamy lepszą marżę i lepsze produkty, co przełoży się na wyniki finansowe — dodał Robert Pietryszyn.

Kierunki dostaw ropy do rafinerii Lotosu w Gdańsku

W połowie ubiegłego miesiąca do Gdańska wpłynęły dwa tankowce, które dostarczyły rafinerii Lotosu 2 mln baryłek irańskiej ropy naftowej. Na razie była to dostawa jednorazowa, ale zarząd przedsiębiorstwa nie wyklucza stałej umowy. — Lotos jest skuteczny na rynku. Dywersyfikacja dostaw powoduje, że łatwiejsze stają się negocjacje z naszymi podstawowymi dostawcami — firmami rosyjskimi. Tam, gdzie pojawia się konkurencja, ceny spadają — stwierdził prezes Lotosu.

Najważniejsza stabilność

Mariusz Bober, prezes Grupy Azoty, przypomniał, iż w branży chemicznej koszty surowców, na które przedsiębiorstwo nie ma wpływu, to 70 proc. — Aby poprawiać pozycję konkurencyjną, koncentrujemy się na pozostałych 30 proc. kosztów. Efektem działań dostosowawczych powinno być to, że firma ma niezmienne i stabilne marże niezależnie od cen surowców i produktów. I choć Azoty są już na tej drodze, to firma koncentruje się na zwiększeniu efektywności wykorzystania surowców, aby poprawić parametry finansowe.

— Mamy jeden z najwyższych wskaźników zużycia gazu ziemnego na tonę amoniaku. Ale taka pozycja lidera nie jest dana raz na zawsze — dodał prezes. Grupa Azoty zaczyna właśnie budować w Tarnowie centrum badań i rozwoju za 88 mln zł. Firma podpisała umowę z Ministerstwem Rozwoju na dofinansowanie projektu kwotą 20 mln zł.

Inwestowanie z głową

Unowocześnianie firm powinno wynikać z etapu ich rozwoju, a nie z warunków otoczenia. Krzysztof Skóra, prezes KGHM, przyznał, że najlepiej inwestować wtedy, gdy ceny surowców i metali są niskie, ale nie zawsze jest to możliwe. Przypomniał, że inwestycje trwają zawsze pewien czas, a cykliczność cen jest naturalna. — Dla każdej firmy z naszej branży najlepszy do inwestowania jest okres, gdy ceny są niskie. Wycena złoża jest wtedy jak najkorzystniejsza. A gdy ceny pójdą w górę, to firma ma możliwość wygospodarowania lepszych zysków. Teraz jest bardzo dobry okres na inwestowanie, ale niestety poprzedni zarząd zainwestował spore pieniądze w projekty w Kanadzie i Chile, gdzie borykamy się z rentownością. Dopóki tego nie uporządkujemy, nie myślimy o nowych akwizycjach — mówił prezes Skóra, przypominając, że spółka koncentruje się na inwestycjach związanych ze sposobem wydobycia oraz badaniami i rozwojem. Przypomniał też, że rudy miedzi eksploatowane są z coraz głębiej położonych złóż, co zwiększa podziemne zagrożenia i wpływa na warunki pracy.

Z rządowym wsparciem

Gościem przedsiębiorców był minister energii Krzysztof Tchórzewski. Pogratulował Lotosowi dywersyfikacji dostaw surowców. Zapowiedział wzmocnienie rządowego wsparcia dla polskich firm inwestujących za granicą.

— W najbliższym czasie rząd przedstawi projekt ustawy o powołaniu agencji handlu i inwestycji. Oddzielimy przy współpracy międzynarodowej funkcje radców handlowych od funkcji dyplomatycznej. W ten sposób zwiększy się pomoc państwa dla firm w ich ekspansji zagranicznej. Ze wsparcia będą mogły przede wszystkim skorzystać te firmy (średnie czy nawet małe), których nie stać na komercyjne wsparcie na zagranicznych rynkach, a chcą się rozwijać — tłumaczył minister.

Jego zdaniem, to kolejna inicjatywa, która będzie kosztować, ale tym razem nie będzie to wydatek socjalny, lecz służący rozwojowi gospodarki. Wszyscy szefowie firm zwrócili uwagę na zmieniającą się jakość pracy.

Spojrzenie inwestora

— General Electric jest w Polsce prawie 25 lat, zatrudniamy ponad 1,5 tys. osób. To są zarówno pracownicy w fabrykach, jak i inżynierowie najwyższej klasy. Największą wartością firmy są ludzie. Fantastycznie wykształceni, chętni do pracy, umiejący się odnaleźć w międzynarodowym środowisku. I jednocześnie wciąż poprawiający swoją produktywność — mówiła Beata Stelmach, prezes GE.

Przyznała, że na początku swoich inwestycji w Polsce GE borykało się z problemem niskiej produktywności. Teraz go już nie ma. Jakość pracy jest coraz lepsza. I to jest zachęta dla GE, by w Polsce zwiększać zaangażowanie, i to w wielu branżach. Firma ma w Polsce dwie fabryki — generatorów we Wrocławiu oraz turbin w Elblągu, a także centrum inżynieryjne, gdzie 2,5 tys. inżynierów pracuje nad projektami najnowszych silników lotniczych.

— Zdecydowaliśmy całkiem niedawno, że w ciągu dwóch-trzech lat dofinansujemy kwotą 200 mln zł fabryki produkujące turbiny i generatory. To jest dowód na to, że przy dzisiejszych wyzwaniach globalnych, gdzie przecież istnieje także wewnętrzna konkurencja w światowych korporacjach, Polska cały czas wygrywa — powiedziała Beata Stelmach.

— Jeśli chcemy promować nasze firmy za granicą, to przede wszystkim pokazując dobrą jakość i świetnie wykształconych pracowników — dodał Przemysław Andrzejak z Łódzkiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Zwrócił on uwagę, że dzięki pieniądzom unijnym poprawiła się technologia produkcyjna. Jego zdaniem, aby skutecznie wspierać firmy w ich ekspansji zagranicznej, potrzebne jest profesjonalne wsparcie. Zaapelował do ministra Tchórzewskiego, aby w tej nowej agencji, której powstanie zapowiada, pojawili się ludzie z doświadczeniem biznesowym. Minister Tchórzewski nie odpowiedział na ten postulat, przyznał natomiast, że skarb państwa jako współwłaściciel spółek stara się inspirować niektóre ich działania. Jako przykład podał powołanie Centrum Elektromobilności, którego właścicielami są m.in. spółki energetyczne.

— Postawiliśmy przed sobą ambitny plan, by w Polsce pojawiła się myśl technologiczna, której efektem będzie mały samochód elektryczny dla dużych miast. Ma być przygotowany, zaprojektowany i wyprodukowany w Polsce. I choć to zadanie ryzykowne, prezesi spółek podjęli się tego wyzwania — powiedział szef resortu energii.

Jego zdaniem, to kolejny przykład, że przedsiębiorstwa są nastawione na innowacje, poszukiwanie nowych rozwiązań i nowych źródeł dochodu. Minister przypomniał, że tworzenie polskiego auta elektrycznego i infrastruktury związanej z jego używaniem może zwiększyć zużycie energii w Polsce o 12-15 proc.

— To impuls dla firm produkujących i dystrybuujących energię — podkreślał. Jednocześnie Krzysztof Tchórzewski stwierdził, że taki koncept nie przeszkadza firmom zajmującym się przetwarzaniem ropy naftowej, bo one także jako innowacyjne znajdą sposób na rozwój.

— Rząd będzie wspierał odważne, rozwojowe pomysły, nawet jeżeli wiążą się z pewnym ryzykiem. Z analiz wynika, że na stacjach benzynowych największe przychody wynikają ze sprzedaży innych produktów niż paliwo, chociaż jeszcze dwadzieścia lat temu handlowano na nich tylko olejem i benzyną — podkreślił minister. Prezes Pietryszyn zwrócił uwagę, że samochód elektryczny też trzeba gdzieś doładowywać. I zachęcając do zachowania zdrowego rozsądku mimo szybkich zmian zachodzących na świecie, opowiedział anegdotę.

— Kiedy wszedłem pół roku temu do Lotosu, przeczytałem, że Rosjanie obwieścili, że zasoby ropy wystarczą na 38 lat. Zapytałem dyrektora ds. produkcji, który pracuje w firmie od 45 lat, co o tym sądzi. Odpowiedział: Przeczytałem to samo w 1971 r…

— mówił Robert Pietryszyn. Podsumowując dyskusję, podkreślił, że skończył się czas, gdy wstydziliśmy się tego, że coś jest polskie, że jesteśmy słabsi, nie znamy języków. — Tak już nie jest. Wielką szansą jest dla nas wspierać ludzi, stwarzać możliwości i dobrze płacić — mówił Robert Pietryszyn.

 

Świat będzie nas wciąż zaskakiwał, bo nie istniejemy w statycznej rzeczywistości. Zmiany technologiczne następują tak szybko, że 5 lat to wieczność. Nie złamaliśmy jeszcze bariery transportu, ale łączności — już tak. Dwadzieścia lat temu nie było telefonii komórkowej, internet nie był powszechny. Sprawne zarządzanie przedsiębiorstwami polega na stałych zmianach. Jeśli firmy nie będą ich inicjować, to zamiast rozwoju będziemy mieli do czynienia z zastojem. W takiej sytuacji rozwija się rutyna i ginie myślenie. By tak się nie stało, pracownikom trzeba dawać nowe szanse, nowe wyzwania.

Krzysztof Tchórzewski, minister energii

W branży chemicznej, w której działamy, innowacje i inwestycje są niezbędne, by się rozwijać. Określenie albo się rozwijamy, albo giniemy dotyczy większości firm bez względu na to, w czym się specjalizują. Niekiedy o Grupie Azoty mówi się, że jesteśmy za duzi na Polskę, a za mali na świat. Przecież się nie będziemy ścieśniać do rozmiaru Polski. Musimy się rozwijać.

Mariusz Bober, prezes Grupy Azoty

Polskie firmy, które 10-20 lat temu były małymi przedsiębiorstwami, stają się znane w Europie. Wykorzystują daną im szansę. Dla nas dywersyfikacja źródeł dostaw jest gwarancją bezpieczeństwa. A innowacje i inwestycje — gwarancją zachowania jak najlepszego rachunku ekonomicznego. Ważne jest, by wykorzystywać wszystkie możliwe szanse biznesowe.

Robert Pietryszyn, prezes Grupy Lotos

KGHM zawsze wydawało duże pieniądze na badania i rozwój. Złoża wydobywcze są coraz głębiej, dostosowanie do warunków naturalnych tam panujących wymusza na nas prowadzenie działań innowacyjnych. Temperatura wynosi około 40 stopni, bo schodzimy do pokładów 1200 metrów, a nawet głębiej. Po to, by ludzie mogli bezpiecznie pracować, zwiększamy robotyzację. Równocześnie dbamy o bezpieczeństwo pracowników i powodujemy, że koszty eksploatacji są jak najniższe.

Krzysztof Skóra, prezes KGHM Polska Miedź

Z 1 złotego wydatkowanego przy budowie elektrowni w Opolu 70 groszy pozostaje w Polsce. To przykład, który pokazuje, że warto inwestować w usprawnienia, w badania i rozwój. Po pierwsze dzięki współpracy GE z polskimi podwykonawcami tworzymy ekosystem. Najpierw z nimi współpracujemy lokalnie, a potem promujemy ich przy innych projektach, np. w USA. To jest budowanie lokalnych kompetencji przy wykorzystaniu globalnego doświadczenia.

Beata Stelmach, prezes General Electric Poland

Steve Jobs kiedyś powiedział: „Jeżeli chcesz być konkurencyjny, musisz być innowacyjny. I tylko ci na rynku pozostaną, nie ci najwięksi, ale ci innowacyjni, którzy umieją się dostosować do warunków rynkowych”. Polscy przedsiębiorcy to rozumieją. Coraz więcej firm — także średnich i małych — odnajduje się na międzynarodowych rynkach.

Przemysław Andrzejak, Łódzka Agencja Rozwoju Regionalnego

 PARTNEREM PUBLIKACJI JEST LOTOS

 

TO SIĘ LICZY W BIZNESIE: Inwestycje i innowacje to niezbędne warunki rozwoju firm. Wiedzą o tym przedsiębiorstwa, które zwiększają ekspansję międzynarodową — to tylko jeden z wniosków płynących z debaty zorganizowanej przez Lotos podczas XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy. [FOT. WM]

© Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Partner główny

Lotos

Partnerzy serwisu

Philips

Wideo